Siedzisz z dzieckiem kilka godzin i odrabiacie zadania domowe? Masz tego dość? To można zmienić. Są szkoły, w których zadania nie są obowiązkowe. Nauczyciele dzięki temu mają 15 minut lekcji więcej. Czy tak może być w jarocińskich szkołach?
Bywa, że niektóre dzieci odrabiają zadania domowe kilka godzin. Często pomagają im rodzice. Tak jest w wielu szkołach. Wydaje się, że nie można inaczej, a jednak. Są szkoły, w których zadania odrabiają tylko chętni. Mają na to nie jeden dzień, a kilka. Tak jest m.in. w Szkole Podstawowej 323 w Warszawie.
Tak całkowicie zrezygnować z prac domowych się nie da. Pewne rzeczy i tak będziemy robić w domu, choćby uczyć się angielskich słówek, czy czytać lektury. Ale w naszej szkole to, co nauczyciele zadają nie jest obowiązkowe i nie ma żadnych represji, jeśli uczeń nie wykona pracy domowej. Jeśli uczeń chce wziąć zadanie do domu, to bierze, jeśli nie - to nie - mówi wywiadzie dla juniorowo.pl - Wioletta Krzyżanowska, dyrektorka SP 323 w Warszawie.
Nauczyciele tej szkoły po dokładnej analizie doszli do wniosku, że rezygnując z obowiązkowych zadań, zyskują 15 minut lekcji.
10-15 poświęcamy na czynności organizacyjne, w tym na sprawdzanie zadanych wcześniej prac domowych, to zostaje nam zaledwie pół godziny na to, by dzieci zainteresować tematem, przedstawić im wiedzę, żeby mogły jeszcze przećwiczyć to, czego się dowiedziały. Pół godziny to jest za mało! Jeśli natomiast odejdziemy od sprawdzania i zadawania prac domowych i skupimy się na tym, by nasz proces lekcyjny był rzetelnie wykorzystany, to zyskujemy 15 minut - opowiada dyrektorka warszawskiej szkoły
To nie wszystkie zmiany, jakie wprowadzono w warszawskiej szkole. Nauczyciele motywują uczniów podkreślając zielonym kolorem, to co uczeń zrobił dobrze, a nie czerwonym, to co jest źle. Badania pokazują, że taki system zachęca bardziej do nauki.
Czy zmiany, o których mowa można zaprowadzić w jarocińskich szkołach? Czy uważacie, że to dobry pomysł? Czekamy na Wasze opinie.
Wywiad z dyrektor SP 323 w Warszawie [kliknij tutaj]
Komentarze (44)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.
3 lata temu | ocena +0 / -0
jacekpl
do posłuchania wykład Prof. Tadeusz Gerstenkorn o problemach współczesnej edukacji https://www.youtube.com/watch?v=55JbjYPJnWg
Zgłoś
Odpowiedz
Oceń
3 lata temu | ocena +0 / -0
stary belfer
stary belfer Do Paweł Chłopcze Ty nawet nie rozumiesz o czym piszesz a wydaje Ci się ,że jesteś naprawdę mądry - 30 lat w zawodzie nauczyciela.
Zgłoś
Odpowiedz
Oceń
3 lata temu | ocena +4 / -0
Zbulwersowana
Najważniejszy głos powinna zabrać tu pani minister która niech zmieni podstawę programową wtedy nie będzie zadań domowych. Porównywanie szkół naszych że szkołami w innych państwach nie znając ich i naszej podstawy jest bezzasadne.
Zgłoś
Odpowiedz
Oceń
3 lata temu | ocena +4 / -1
kat
zkoły opłacane są od ilości ucznia jak taka placówka ma mało dzieci to jest nierentowna i trzeba ją zamknąć lub przekształcić w niepubliczną pod płaszczykiem podniesienia poziomu nauczania - stąd dzieci nie kieruje sie do innych szkól specjalnych Władza Jarocina pod kierunkiem Roberta Kążmierczaka jest w likwidowaniu szkól publicznych - MISTRZEM A teraz ci "specjaliści" od edukacji rzucili hasło - bez zadań domowych
Zgłoś
Odpowiedz
Oceń
3 lata temu | ocena +10 / -5
Hala
Nauczyciel – zwłaszcza w szkole podstawowej, przekazuje powszechną wiedzę i nie jest to górnolotna wiedza akademicka. Cała sztuka polega na umiejętnościach nauczyciela by odpowiednio podejść do ucznia, zainteresować tą wiedzą przez umiejętne prowadzenie lekcji a to już niewielu z nauczycieli chce i potrafi. Najłatwiej zrzucić zadania domowe i winę za brak umiejętności przekazania wiedzy- na rodziców, którzy często kontynuują bądź całkowicie edukują dzieci, które tej wiedzy nie pojęły w szkole. Najgorsi są też nawiedzeni rodzice, którzy sami się tych zadań domagają! Bo wydaje im się, że jak ich będzie dziecko miało więcej zadań – będzie mądrzejsze. Bzdura na resorach. A już te ciągłe porównania :” bo ja też miałem zadania, wyedukowałem się, żyję…” Kiedyś też nie było prądu, komputerów – nauka i ludzie się rozwijają i pojmują lepiej świat.
Zgłoś
Odpowiedz
Oceń
3 lata temu | ocena +7 / -7
do Pawła
Szkoła jest od tego żeby dzieci i młodzież przede wszystkim uczyć.Wychowywać wspólnie z rodzicami.A funkcje opiekuńcze należą przede wszystkim do rodziców.Zauważam że Paweł chciałby przytułek dla młodzieży i dzieci ze szkoły zrobić.Gratuluje!
Zgłoś
Odpowiedz
Oceń
3 lata temu | ocena +9 / -9
do Pawła
A ty co może pracujesz w szkole.Bo jak nie to w teorii każdy może być taki mądry.
Zgłoś
Odpowiedz
Oceń
3 lata temu | ocena +11 / -7
Paweł
Szkoła jest od tego by dzieci i młodzież nauczyć, wychować i pełnić także funkcje opiekuńcze. Trzeba WYCHOWAĆ zwłaszcza te dzieci, które na lekcjach przeszkadzają i widać że mają " seksualne "podejście do nauki. Nie możemy powiedzieć że są TUMANAMI i najlepiej byłoby pozbyć się ich. Cóż to za chore podejście? Ci niby "najgorsi" często później dobrze radzą sobie w życiu jeśli okażemy im trochę serca i cierpliwości .Gaweł jeśli pracujesz w szkole to odejdź z niej i nie męcz się.
Zgłoś
Odpowiedz
Oceń
3 lata temu | ocena +14 / -14
Gaweł do Pawła
Tuman to tak delikatnie napisane było ale nie było tu mowy o dzieciach mniej zdolnych bo dziecko mniej zdolne chociaż nie idzie mu nauka to nie przeszkadza na lekcji ma szacunek do nauczyciela i nietylko i mimo że jest mniej zdolne chce się uczyć.Myśle tu o dzieciach które faktycznie mają gdzieś naukę,myślą że im wszystko wolno dyskutują bezczelnie z nauczycielem przez co nauczyciel traci czas zamiast prowadzić lekcje.
Zgłoś
Odpowiedz
Oceń
3 lata temu | ocena +17 / -10
Paweł
Oj Gaweł, jeśli nazywasz mniej zdolne dziecko TUMANEM to nie przekonasz mnie żadnymi argumentami.Poradnie zalecają w stosunku do takich uczniów obniżenie wymagań. Niestety, na maturach i egzaminach zawodowych nie ma obniżonych progów. z możliwością uzyskania zawodu np pomocnik murarza, albo młodszy kucharz. Nie jest zatem ważne czy uczeń będzie uczęszczał do szkoły specjalnej czy integracyjnej.Tu i tam nauczyciele muszą dokładać wielu starań by to najsłabsze dziecko też się czegoś nauczyło i znalazło swoje miejsce w społeczeństwie.
Zgłoś
Odpowiedz
Oceń
3 lata temu | ocena +15 / -14
Gaweł do Pawła i innych
Obojętnie jak to nazwać czy nauczyciel czy uczyciel to bywa tak że uczeń porostu jest tuman nie wykazuje zainteresowania zajęciami i choćby nauczyciel stawał na rzęsach nic z tego nie będzie.A na dodatek rodzice przeważnie uważają że to wina nauczyciela.I to są rodzice którzy mają z reguły zero pojęcia o pracy nauczyciela .Dzieci które nie uczą się powinny powtarzać rok a nie szkoła żeby w rankingu dobre miejsca zajmować przepycha tumana z klasy do klasy.Kiedyś były specjalne szkoły i to było być może dobre rozwiązanie nie traciły dzieci które chciały się uczyć.Takiego tumana do specjalnej i problem rozwiązany.A teraz na mnożyć się pedagogów psychologów a efektu z tego niema tylko kasę biorą.
Zgłoś
Odpowiedz
Oceń
3 lata temu | ocena +21 / -19
Paweł
Nazwa zawodu to NAUCZYCIEL a nie UCZYCIEL. Tak więc szkoła ma za zadanie nauczyć a nie tylko uczyć . Jeśli ktoś zadaje materiał do nauczenia w domu to znaczy że jest to tylko jakiś uczyciel, któremu zgodnie z KN wynagrodzenie nie przysługuje. Równie dobrze takie prace domowe mogą zadawać rodzice.
Zgłoś
Odpowiedz
Oceń
3 lata temu | ocena +13 / -7
Zenek
Jak słyszę pier.... że dzieci bez zadań domowych będą w życiu gorzej wyedukowane. W Stanach jakoś od lat system taki działa i maja wybitnych naukowców. kto jest ambitny będzie chłonny wiedzy a kto jest tuman to będzie zawsze tuman a i dla takich pracy w brud.
Zgłoś
Odpowiedz
Oceń
3 lata temu | ocena +33 / -20
Nauczyciel do kosy
Pracujemy w firmie też dla siebie by mieć z czego żyć. A jednak mało kto dla siebie bierze dwa etaty a jeżeli już to z własnej woli.A dzieciom przymusowo zabieramy całe popołudnia i wieczory. Pewnie, niektórzy mniej zdolni potrzebują dłużej się uczyć. Ale niech to dalej odbywa się w szkole pod nadzorem w ramach 40 godzin pracy nauczyciela. Będzie szybciej i wtedy dzieci będą mogły dłużej cieszyć się ciepłem domowym.
Zgłoś
Odpowiedz
Oceń
3 lata temu | ocena +12 / -16
ja
A ja polecam Szkołę nr 5. Tam dziecko zdolne się dopinguje, a słabszym się pomaga. Nauczyciele są z powołania. Oby takich szkół było więcej.
Zgłoś
Odpowiedz
Oceń
3 lata temu | ocena +7 / -2
G.P.
"Szkoła bez zadan domowych" w Jarocinie bylaby możliwa, przeciez do obierania kurczaków z pierza nie potrzeba dobrego wykształcenia ... ps Przypomnijcie rankingi szkół średnich z Jarocinia w "perspektywach" i wyniki egzaminów 6-klasisty. Po pierwsze jakość (poziom) nauczania, praca indywidualna z uczniem i tylko dobrze finansowane szkoły publiczne. Ale w sumie to mnie to nie dotyczy, jak chcecie psuć dalej to psujcie.
Zgłoś
Odpowiedz
Oceń
3 lata temu | ocena +37 / -22
Nauczyciel
Zgadzam się z Dorotą .Zadawanie pracy do domu to tak jakby pracownik po 8 godz w firmie musiał jeszcze w domu kilka godzin wykonywać pracę na rzecz firmy. Przecież to jest niezgodne z wszystkimi przepisami i kodeksami. A są nauczyciele, których wyniki zależą głównie od realizacji zadań domowych przez uczniów.To powinno być zakazane! Dla ucznia pobyt w szkole to tak jak dla dorosłego pobyt w pracy. Wracają do domu i mają wolne.
Zgłoś
Odpowiedz
Oceń
3 lata temu | ocena +0 / -2
jacekpl
Co Jaś się nauczy w szkole i po lekcjach to zostanie Janowi w przyszłości Jak wygląda edukacja w Kraju gdzie 60 lat temu był trzecim światem na poziomie Ghany opowie Pyra https://www.youtube.com/watch?v=vD2Q72WoIYk edukacja w dokumencie BBC https://www.youtube.com/watch?v=TXswlCa7dug dla odwagi walki drama koreańska (serial) o szkole https://www.youtube.com/watch?v=IcBdmOAAs4Y
Zgłoś
Odpowiedz
Oceń
3 lata temu | ocena +28 / -35
kosa
Prawda jest taka zadania domowe zadawane kiedyś były i są zadawane.Oczywiście można niezadawać ale dzieci w podstawówce to nie studenci że to co nauczyciel powie im na lekcji to bez ćwiczeń i powtarzania w domu się nauczą.Każde dziecko jest inne i w każdej klasie liczba dzieci też jest różna a dodatkowo znajdzie się jeszcze w grupie niejedno dziecko które przeszkadza to po lekcji.Dzieci mają za duży luz i są bezkarne za swoje złe zachowanie . Rodzice w wielu przypadkach nie angażują się w wychowanie swoich dzieci mając wielkie wymagania wobec nauczycieli.Nauczyciel ma swój program nauczania który musi zrealizować niezrobi tego jak będzie nad każdym dzieckiem się pochyla. Wielką pomyłką była też aktualna reforma którą PiS wprowadził .Myślę że pochłonie wiele kasy a efektu żadnego to tak samo jak posłanie 6 latków za PO do szkoły więcej zamieszania było niż pożytku.A poza tym wgrodzenie nauczycieli powinno zależeć od efektu pracy i liczby dzieci.
Zgłoś
Odpowiedz
Oceń
3 lata temu | ocena +7 / -2
jjj
Dzisiaj przy takich książkach i ćwiczeniach, gdzie nie trzeba by było tracić czasu na lekcji na głupie dyktowanie notatek do zeszytu. Z takim dostępem do informacji i technologi w szkołach powinno się przyswajać wiedzę a nie powielać informacje z książek do zeszytu a uczyć się w domu.
Zgłoś
Odpowiedz
Oceń
3 lata temu | ocena +23 / -10
solo
Znowu artykuł anty nauczycielski i anty edukacyjny. Co najlepiej niech dziatwa się bawi nic nie robi? Tylko lulki pali i głupoty wymyśla albo w kawiarni siedzi obok siebie i rozmawia ze sobą przez komórki Obcym a może rzadzacym potrzeba w Polsce głupoli więc artykuł jest pewnie przez nich lobbowany
Zgłoś
Odpowiedz
Oceń
3 lata temu | ocena +22 / -2
do Izy
Podstawa programowa realizowana jest wszędzie. Tylko w Szkole nr 4, jak dziecko ma problem, to wypychane jest do innej szkoły, żeby nie zaniżało poziomu. Tylko nie o to chodzi. Brak pomocy i wsparcia że strony nauczycieli tejże szkoły, powoduje, że dzieci nie wytrzymują presji, a rodziców szlag jasny trafia.
Zgłoś
Odpowiedz
Oceń
3 lata temu | ocena +4 / -7
tt
Zgadzam się ADE na ul Przemyslowej jest super
Zgłoś
Odpowiedz
Oceń
3 lata temu | ocena +27 / -3
xxxxxxxxxxx
SP 4 to masakra dla dzieci i rodziców...
Zgłoś
Odpowiedz
Oceń
3 lata temu | ocena +24 / -2
Ala
Zadania domowe i nacisk na pracę w domu w nadmiarze - mimo próśb rodziców królują w szkole nr 4 w Jarocinie. Nauczyciele z tej skostniałej szkoły powinni obowiazkowo wraz z dyrektor wysluchać i być na takim spotkaniu w JOK-u.
Zgłoś
Odpowiedz
Oceń
3 lata temu | ocena +8 / -10
Rodzic
Macie taką szkołę pod ręką a szukacie w Warszawie. poszukajcie na ul Przemysłowej ADE. pozdrawiam Rodzic
Zgłoś
Odpowiedz
Oceń