reklama
reklama

Podpalał. Wzywał strażaków. Przyglądał się akcji gaśniczej. Teraz stanie przed sądem

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: OSP Twardów

 Podpalał. Wzywał strażaków. Przyglądał się akcji gaśniczej. Teraz stanie przed sądem - Zdjęcie główne

Podpalał. Wzywał strażaków. Przyglądał się akcji gaśniczej. Teraz stanie przed sądem | foto OSP Twardów

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Kilka razy podpalił nieużytki rolne, trwa na rowie, poszycie leśne.
reklama

Do jarocińskiego sądu trafił akt oskarżenia przeciwko 27-letniu mieszkańcowi gminy Jarocin, który zdaniem śledczych celowo wzniecał pożary. Sprawa była bardzo głośna w sierpniu ubiegłego roku. Mężczyzna kilkukrotnie w okresie od 6 do 18 sierpnia 2020 r. wzniecał ogień w różnych miejscach, paliły się nieużytki rolne, trwa na rowie, poszycie leśne.


Przełomowym dniem był 14 sierpnia. Wtedy ogień zauważono w trzech miejscach, w tym dwa w odstępstwie siedmiu minut. Paliło się ściernisko i poszycie leśne. Strażacy przeanalizowali jeszcze wcześniejsze zdarzenia i już byli prawie przekonani, że na naszym terenie grasuje podpalacz. Dodatkowo ratownicy przeprowadzili porównanie głosu zgłaszającego, numerów telefonów i wytypowali osobę, które stoi za podpaleniami. Mężczyzna dzwonił z dwóch numerów telefonów. Różnie się przedstawił i to wzbudziło podejrzenia ratowników. Za każdym razem pożary wybuchały w miejscach łatwo dostępnych i były szybko zgłaszane. Co więcej, ogień wzniecał nawet przy ul. Bohaterów Jarocina, gdzie znajduje się siedziba komendy policji. Kiedy nie mógł się dodzwonić na straż, to udał się tam i pożar zgłosił oficerowi dyżurnemu.


Po tym wszystkim policjanci zatrzymali 27-latka z gm. Jarocin, a sąd postanowił o tymczasowym aresztowaniu mężczyzny. Podejrzanego poddano obserwacji biegłych psychiatrów, którzy uznali, że miał zachowaną poczytalność. Na początku tego roku mężczyzna opuścił areszt śledczy. Pojawienie się 27-latka we wsi wzbudziło zainteresowanie mieszkańców. Zastanawiali się, dlaczego mężczyzna odzyskał wolność.


 - Tymczasowe aresztowanie ma na celu zabezpieczenie toku postępowania, czyli żeby podejrzany nie miał wpływu na kontakt ze świadkami. W sytuacji, kiedy świadkowie są przesłuchani, to nie ma obawy matactwa - tłumaczył prokurator Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.


Prokuratura w Jarocinie skierowała akt oskarżenia, w którym wskazała, że mężczyzna "sprowadził bezpośrednie niebezpieczeństwo dla mienia w wielkich rozmiarach w ten sposób, że umyślnie podpalał ścierniska oraz nieużytki rolne”. Piroman nie potrafił wytłumaczyć racjonalnie motywów swojego działania.

- Powoływał się na stres jako wyzwalacz złych emocji, co miało go prowadzić do podpaleń. Zaznaczał, że zaraz po podpaleniu starał się zapobiec skutkom, zawiadamiając odpowiednie służby. Tłumaczył się, że działał w amoku i dopiero, kiedy zobaczył ogień wracała mu świadomość i strach przed konsekwencjami - powiedział prokurator Meler. - Czynów tych dopuścił się z uwagi na sfrustrowanie, jakiego doznał w związku z innym toczącym się przeciwko niemu procesie -  zaznaczył prokurator.  


 27-latkowi grozi kara pozbawienia wolności do lat 8.

 

 

Szanowni Internauci. Komentujcie, dyskutujcie, przedstawiajcie swoje argumenty, wymieniajcie poglądy - po to jest nasze forum i możliwość dodawania komentarzy. Prosimy jednak o merytoryczną dyskusję, o rezygnację z wzajemnego obrażania, pomawiania itp. Szanujmy się.

 

 

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama