reklama
reklama

Rezerwy Jaroty odzyskały prowadzenie w "okręgówce"

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Rezerwy Jaroty mogą czuć największą satysfakcję po kolejnej kolejce spotkań w rozgrywkach klasy okręgowej. Podopieczni Mirosława Czajki, po zwycięstwie w Czajkowie, powrócili na fotel lidera swojej grupy. Z kolei piłkarzom LZS Cielcza zabrakło tylko kilku minut do pokonania lidera i wielkiego faworyta Warty Śrem. Podopieczni Aleksandra Matuszewskiego po pierwszej połowie prowadzili 2:0, ale nie zdołali tej przewagi utrzymać. Remis zdołali wywalczyć piłkarze Gromu Golina w starciu z Prosną Kalisz. 'Na tarczy", choć po walecznym meczu, wrócili z wyjazdu do wicelidera z Zaniemyśla piłkarze GKS-u Jaraczewo. Równie w B klasie bez punktów z wyjazdu do Kamienia powrócili piłkarze Błękitnych Sparty Kotlin.
reklama

LZS Cielcza – Warta Śrem 2:2 (2:0)

Podopieczni Aleksandra Matuszewskiego bliscy byli pokonania lidera rozgrywek Warty Śrem. W pierwszej połowie „Czelsi” zaskoczyła rywali. Prowadzenie gospodarzom zapewnił najskuteczniejszy zawodnik drużyny z Cielczy Jakub Nowak. Tuż przed przerwą drugiego gola dla gospodarzy zdobył Karol Oczkowski, który niegdyś występował w zespole ze Śremu. Po zmianie stron lider przystąpił do ataku, natomiast z gospodarzy z każdą minutą uchodziły siły. Nie pomogły liczne zmiany, dokonane przez trenera Aleksandra Matuszewskiego. Goście najpierw zdobyli gola kontaktowego, a w 84. minucie doprowadzili do wyrównania, po dość kontrowersyjnym rzucie karnym. Mimo to trener Warty Hubert Ściak często ostro komentował decyzje sędziów, aż w końcu otrzymał dwie żółte kartki i został odesłany do szatni. 

- Byliśmy blisko pokonania lidera, ale tym bardziej boli to, że nie udało się tego dokonać. Prowadziliśmy po pierwszej połowie i wiadomo, że chcieliśmy wygrać, ale gdyby ktoś przed meczem powiedział, że zremisujemy, to też bralibyśmy ten wynik w ciemno. Graliśmy z drużyną, która w ostatnich pięciu kolejkach straciła tylko jednego gola! Cieszy to, że to rywale musieli walczyć o ten remis. Dziś zgubiła nas temperatura. Nie jesteśmy, w związku z intensywnością gier, w takim treningu, aby przy takiej temperaturze wytrzymać cały mecz. Niestety, strata sił kosztowała nas błędy, które przeciwnik wykorzystał i zdołał doprowadzić do remisu – żałował straconej szansy na pokonanie lidera trener LZS-u Cielcza Aleksander Matuszewski.

 

Kłos Zaniemyśl – GKS Jaraczewo 4:2 (1:2)

Bardzo dobry mecz obejrzeli kibice w Zaniemyślu. Oba zespołu zagrały ofensywnie, nastawiły się na atak  i dzięki temu mecz był bardzo interesujący. Podopieczni Kamila Stefaniak zaskoczyli rywali i po pół godzinie gry prowadzili już 2:0. Najpierw z rzutu karnego gola zdobył doświadczony Dariusz Małecki, a potem prowadzenie zespołu z Jaraczewa podwyższył Przemysław Rzepka. Jeszcze przed przerwą wicelider zdołał strzelić gola kontaktowego. A po zmianie stron gospodarze wykorzystali bardzo dobre warunki fizyczne swoich piłkarzy. Wszystkie trzy gole po zmianie stron wicelider zdobył po stałych fragmentach gry (dwa z rzutów wolnych i jeden z rzutu karnego – za faul, który do niego doprowadził, drugą żółtą kartką ukarany został obrońca GKS-u Marcin Urbaniak). 

 

LZS Czajków – Jarota II Witaszyce 1:2 (1:1)

Podopieczni Mirosława Czajki zdołali odnieść zwycięstwo na trudnym terenie (fatalne boisko) w Czajkowie i powrócili na pozycję lidera rozgrywek. Rezerwy Jaroty odniosły cenne zwycięstwo, mimo iż musiały radzić sobie aż bez pięciu podstawowych zawodników, w tym doświadczonych liderów zespołu Krzysztofa Matuszaka i Jacka Pacyńskiego. Z konieczności trener Czajka musiał skorzystać z juniorów, którzy spisali się wystarczająco dobrze. Co prawda to gospodarze objęli prowadzenie (po dalekim wyrzucie piłki z autu w pole karne), ale dość szybko do remisu doprowadził Miłosz Kowalski. Po zmianie stron w ekwilibrystyczny sposób zwycięskiego gola zdobył junior Szymon Bogaczyk. 

 

Grom Golina – Prosna Kalisz 2:2 (0:2)

W pierwszej połowie Grom grał w piłkę i stworzył sobie więcej sytuacji do zdobycia goli, ale te zapisali na swym koncie tylko goście. Prosna oba trafienia zaliczyła po rzutach wolnych. Po zmianie stron kontaktowego gola zdobył Grzegorz Przestacki,  który skutecznie egzekwował rzut karny, podyktowany po faulu na nim samym. Do wyrównania doprowadził Kamil Pawlak, który skutecznie dobił piłkę, po obronie przez bramkarza gości strzału Krzysztofa Gładczaka. Grom miał jeszcze kilka okazji do zdobycia zwycięskiego gola, ale ostatecznie mecz zakończył się podziałem punktów. Trener zespołu z Goliny Sebastian Waszkiewicz zadowolony był tylko z tego, że wreszcie jego zespół był w stanie odmienić losy meczu i mimo iż przegrywał, to zdołał wywalczyć przynajmniej jeden punkt. 

 

KS Kamień – Błękitni Sparta Kotlin 4:0 (2:0)

Osłabiony, brakiem kilku graczy podstawowego składu, zespół Błękitnych Sparty Kotlin doznał wysokiej porażki w Kamieniu. Gospodarze aż trzy gole zdobyli niemal w identyczny sposób – po dalekich wyrzutach piłki z autu w pole karne. Zespół z Kotlina też miał swoje okazje, ale tym razem żaden z piłkarzy drużyny z Kotlina nie zdołał pokonać bramkarza rywali. Tym samym przerwana została dobra passa podopiecznych Mariusza Wyderkiewicza (w trzech poprzednich meczach zespół z Kotlina nie zaznał goryczy porażki) . 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama