Dziewięć punktów w czterech meczach – to plan minimum dla Jaroty, który nakreślił trener Piotr Garbarek. Taka zdobycz powinna dać zespołowi z Jarocina miejsce w pierwszej ósemce ligi po fazie zasadniczej. Porażka z Tarnovią była sygnałem ostrzegawczym dla JKS-u, tym bardziej że w Swarzędzu szkoleniowiec nie mógł skorzystać z Krzysztofa Bartoszaka i Marcina Łażewskiego, a więc podstawowych zawodników jesienią. Spotkanie w sobotnie popołudnie lepiej rozpoczęli gospodarze, ale to Jarota wyszła na prowadzenie. W 18. minucie w polu karnym faulowany był Damian Pawlak. Do piłki ustawionej na „wapnie” podszedł Piotr Skokowski i silnym uderzeniem otworzył wynik meczu.

Strata bramki motywująco podziałała na Unię, która po kwadransie doprowadziła do wyrównania.  Długie dośrodkowanie w pole karne Jaroty wykorzystał Hubert Kisiel, który przepchnął obrońcę i wykorzystał nieporozumienie między stoperami a bramkarzem. Po tych dwóch ciosach, ostatni kwadrans pierwszej połowy był znacznie spokojniejszy. Gospodarze zaliczyli też bardzo dobre pierwsze 20 minut po zmianie stron. W 53. minucie Krzysztof Wolkiewicz wykorzystał wybitą piłkę i z linii pola karnego uderzył nie do obrony w kierunku dalszego słupka. Z kolei w 64. minucie gospodarze wyprowadzili kontrę, którą „centrostrzałem” zwieńczył właśnie Wolkiewicz. Zawodnik Unii z bardzo ostrego kąta przelobował Sebastiana Lorka i ustalił wynik meczu na 3:1. W końcówce Jarocie nie udało się już poprawić wyniku.

Kolejnym rywalem Jaroty będzie Gwardia Koszalin, która w tej kolejce pokonała 2:0 Mieszko Gniezno. Spotkanie rozegrane zostanie w Jarocinie w sobotę, 13 marca. Początek o 15:30.

Jarota: Sebastian Lorek – Piotr Skokowski (33’ Szymon Komendziński), Sebastian Golak, Jędrzej Ludwiczak, Dawid Idzikowski – Marcin Maćkowiak, Szymon Piekarski – Mateusz Dunaj (69’ Kacper Koralewski), Filip Szewczyk, Marcin Konopka (69’ Patryk Rzepka) – Damian Pawlak