reklama
reklama

Jarota w strefie spadkowej. JKS przegrał w Kołobrzegu

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Dawid Borucki/Archiwum

Jarota w strefie spadkowej. JKS przegrał w Kołobrzegu - Zdjęcie główne

foto Dawid Borucki/Archiwum

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Trzecią porażkę w piątym meczu grupy „spadkowej” zanotowali zawodnicy Jaroty Jarocin. Po przełamaniu i wygranej w Koninie, w Kołobrzegu górą była Kotwica. Z przebiegu spotkania JKS może mówić o sporym pechu, że wraca z tego wyjazdu bez punktu.
reklama

Spotkanie w Koninie miało być przełamaniem w walce o utrzymanie w III lidze. Jarociniacy w tym sezonie nieźle spisywali się w pojedynkach, w których nie byli faworytem. Tak było m.in. w marcu, gdy Jarota mierzyła się w Policach ze Świtem Skolwin Szczecin. Jednak JKS obecnie potrzebuje punktów, aby odbić się od strefy zagrożonej spadkiem. Dobre wrażenie pozostawione po takich spotkaniach nie wystarczy.

Początek meczu przyniósł urazy, które wymusił zmiany zarówno w Kotwicy, jak i w Jarocie. Boisko po stronie JKS-u opuścił Marcin Łażewski. Chwilę później z rzutu wolnego uderzał Filip Szewczyk. Z jego próbą poradził sobie bramkarz gospodarzy. Kwadrans później już skutecznej interwencji zabrakło. W 23. minucie do piłki podszedł tym razem Piotr Skokowski. Kapitan Jaroty umieścił piłkę w samym okienku bramki i wyprowadził JKS na prowadzenie. To nie trwało jednak długo. Kotwica wyrównała w 32. minucie, również z rzutu wolnego. Z ostrego kąta uderzał Piotr Łysiak, a piłka znalazła drogę do siatki. W końcówce pierwszej połowy dobrze zachował się Marcin Konopka, który przechwycił piłkę pod polem karnym Kotwicy. Jednak po zagraniu do Krzysztofa Bartoszaka zabrakło uderzenia na bramkę.

Po zmianie stron z dystansu próbował Konopka, ale uderzył w środek bramki. W 61. minucie piłka ponownie znalazła się w bramce Jaroty, ale sędzia odgwizdał spalonego. Chwilę później swoją drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną obejrzał Konopka. Jarociniacy przez blisko pół godziny musieli radzić sobie w osłabieniu i… początkowo nadal mieli przewagę. Przez blisko kwadrans to Jarota stwarzała kolejne sytuacje. Ze strzałami Szymona Piekarskiego i Bartoszaka dość łatwo poradził sobie bramkarz. Jednak najlepszą w 71. minucie miał Jędrzej Ludwiczak. Piłkę po dośrodkowaniu z wolnego próbował wybijać obrońca Kotwicy. Uczynił to w ten sposób, że piłka trafiła w poprzeczkę, a następnie na głowę Ludwiczaka. Jego uderzenie zdołał jednak obronić bramkarz gospodarzy. Kluczowe dla losów meczu było 180 sekund między 77. a 80. minutą. Najpierw w zamieszaniu w szesnastce Jaroty piłka znalazła się pod nogami Marcina Gawrona, a ten pokonał Sebastiana Kmiecika. Chwilę później ten sam zawodnik ponownie znalazł się w odpowiednim miejscu o odpowiednim czasie. Tym razem wykorzystał płaskie dośrodkowanie z lewego skrzydła. W końcówce meczu Jarociniacy zaryzykowali, ale nie udało się zdobyć choćby drugiej bramki.

Kolejnym rywalem Jaroty będzie aktualny lider grupy „spadkowej” – Sokół Kleczew. Ten mecz zawodnicy Piotra Garbarka rozegrają w sobotę, 15 maja. Początek starcia w Kleczewie o 17:00.

Jarota: Sebastian Kmiecik – Szymon Komendziński, Sebastian Golak, Dawid Idzikowski, Piotr Skokowski – Jędrzej Ludwiczak (81’ Damian Pawlak), Szymon Piekarski – Marcin Łażewski (9’ Marcin Konopka - 63’ czerwona kartka), Filip Szewczyk, Mateusz Dunaj (74’ Kacper Szymankiewicz) – Krzysztof Bartoszak

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama