reklama
reklama

Garbarek: Jest mi wstyd

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Dawid Borucki/Archiwum

Garbarek: Jest mi wstyd - Zdjęcie główne

foto Dawid Borucki/Archiwum

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Tylko cztery punkty w czterech tegorocznych spotkaniach zdobyła Jarota Jarocin. JKS pierwszą część rozgrywek zakończył na 11. pozycji i grał będzie w grupie "spadkowej". W miniony weekend podopieczni Piotra Garbarka zakończyli rundę zasadniczą tego sezonu, remisując 1:1 z Gryfem Wejherowo. Punkt z mocno osłabionym rywalem trudno uznać za sukces. Co po sobotnim meczu powiedział szkoleniowiec Jaroty?
reklama

Jak oceniasz mecz z Gryfem Wejherowo?

Ciężko cokolwiek pozytywnego powiedzieć. Chociaż ta pierwsza połowa była dobra w naszym wykonaniu. Brakowało trochę szybszego grania i tworzenia sytuacji pod bramką. A to, co wydarzyło się w drugiej połowie, to na gorąco jest mi ciężko ocenić. Nie takie były założenia, nie takie były polecenia.

Zmiany miały pobudzić ofensywę, ale niewiele one wprowadziły. To była kwestia tego, że po bramce na 1:1 ciężko było zmotywować zespół?

Ale jak może być ciężko zmotywować zespół remisując i grając u siebie? Mówię, na gorąco jest mi to ciężko ocenić. Na pewno nie tak miała wyglądać ta druga połowa. Mieliśmy grać zdecydowanie wyżej i agresywnie. Chyba tylko jedna żółta kartka dla nas była, o ile pamiętam. Wszystkiego zabrakło w tej drugiej połowie. Zmiany były złe, cała jedenastka na boisku była zła, więc myślę, że coś musi się wydarzyć, potrzebny jest jakiś wstrząs. Zawodnicy muszą po tej drugiej połowie usiąść przed lustrem i spytać, czy dalej chcą uprawiać piłkę nożną, bo mi jako trenerowi jest wstyd, a będąc zawodnikiem chyba zakopałbym się pod ziemię.

Te dwa tygodnie przerwy będą bardzo potrzebne, aby na nowo obudzić zespół, bo piłkarsko pierwsza połowa wyglądała nieźle, podobnie poprzedni mecz ze Świtem, a przez tydzień nie da się zapomnieć, jak się gra w piłkę

Nie wiem, czy zawodnicy zlekceważyli rywala. Ja na pewno nie zlekceważyłem Gryfa. Robiliśmy z trenerem Janasem analizę, powtarzaliśmy, że nie można ich lekceważyć. Jest to bardzo młody, ambitny zespół i to wszystko się potwierdziło. Nie wiem, czy zawodnicy sobie dopisali 3 punkty jeszcze przed meczem. Chociaż w pierwszej połowie wyglądało to więcej niż dobrze. Gdybym dzisiaj był zawodnikiem, to ciężko byłoby mi wyjść z domu przez te dwa tygodnie.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama