Mieszkańcy Jarocina będą decydowali na co wydać milion?
Burmistrz Jarocina powołał specjalny zespół, który jak twierdzi, ma go wspierać w opracowaniu jarocińskiego budżetu partycypacyjnego. Taki plan finansowy specjaliści nazywają obywatelskim - mieszkańcy decydują o wydatkowaniu określonej puli środków publicznych. Zwykle to 1 procent budżetu. - Ten projekt ma dać szansę mieszkańcom na współudział w podejmowaniu najważniejszych decyzji - tłumaczy burmistrz Stanisław Martuzalski. Na spotkanie zaproszono między innymi Jarosława Makowskiego, dyrektora Instytutu Obywatelskiego. - Budżet partycypacyjny może być elementem polityki zarządzania miastem. Cieszymy się, że zarówno burmistrz, jak i powołany zespół ma świadomość, że oddanie ludziom współdecydowania o polityce miejskiej absolutnie nie jest zagrożeniem ale może być szansą dla Jarocina - tłumaczy.
Jarosław Kębłowski, autor publikacji na temat budżetu partycypacyjnego dodaje, że w Jarocinie projekt ma dobry początek. - Nie zaczynamy od myślenia, jakie metody możemy zastosować, tylko dlaczego ten budżet jest potrzebny, jak tak naprawdę wygląda Jarocin, co w nim jest, a czego nie ma, jakie są potencjały - mówi.
W przypadku Jarocina 1 procent budżetu, to na dzisiaj ponad milion złotych.
- Celem głównym nie jest kasa. Celem jest to, co ja nazywam edukacją, czyli, że ludzie zaczynają rozumieć, czym jest budżet - tłumaczy Makowski.
Informację o tworzeniu budżetu partycypacyjnego w Jarocinie radni opozycji przyjęli oklaskami. - Jak ja to widzę, to proszę pozostawić w słodkiej tajemnicy - mówi Stanisław Martuzalski. - To nie ma być budżet partycypacyjny burmistrza, ale mieszkańców. Musimy pobudzić mieszkańców do zaangażowania w rzeczy, które wokół nas się dzieją.
(nba)
Głosuj w naszej sondzie:
{loadposition sonda_1_kg}