Wielki protest w Jarocinie. Rewolucja jest kobietą. [ZDJĘCIA]

Opublikowano:
Autor:

Wielki protest w Jarocinie. Rewolucja jest kobietą. [ZDJĘCIA] - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Takiego protestu Jarocin nie widział od dziesiątków lat. Kilkaset, a może nawet tysiąc osób protestowało dziś w Jarocinie przeciwko decyzji Trybunału Konstytucyjnego ograniczającej prawo do aborcji. To jest wojna kobiet! - krzyczały wkurzone dziewczyny, ale uczestnikami marszu było też bardzo wielu mężczyzn.

 

„Rewolucja jest kobietą! „”Moje ciało - mój wybór!”, „Mamy dość!”, „Piekło kobiet” - takie i wiele innych napisów znalazło się na kartonach, które trzymają uczestnicy dzisiejszego protestu. - Przyszłyśmy tutaj walczyć o nasze prawa. To są nasze prawa, nasze wybory. Nikt nie ma prawa za nas decydować. Będziemy o to walczyć - przekrzykuje tłum jedna z organizatorek marszu. Jest ich kilka, dzieli ich duża różnica wieku, ale łączy jeden cel. – To jest wojna kobiet! Moje ciało moja sprawa! - krzyczą do megafonów. Przez ulice Jarocina przemieszcza się tłum ludzi. Idą, idą i końca nie widać. Jedni w milczeniu, inni rozmawiają. Najwięcej jest młodzieży, ale są też matki z dziećmi, małżeństwa całe rodziny, starsze osoby.

 

ZOBACZ FILM - zapis z protestu. Autor Patryk Jóźwiak Studio 

 

 

- Mam 63 lata idę tu razem z tą młodzieżą, z tymi kobietami i jestem po ich stronie, bo denerwuje mnie to, że serwilistyczny względem kościoła trybunał kościelny, omyłkowo tylko nazywany konstytucyjnym, podjął za te kobiety decyzję. To jest skandal. To mnie wkurza - krzyczy do mnie pan w maseczce.

 

 

Z trudem wyłapuję jego słowa, bo naszą rozmowę zagłusza straszny hałas: gwizdy, krzyki, odgłosy samochodów, które stoją, bo tłum wdziera się na ulicę. Jest nas naprawdę dużo, a nic tego nie zapowiadało.

Protest w Jarocinie. Niedziela, 25 października, godz. 17.50

 

 

 

Jadę pod pomnik Glana opustoszałą ul. Św. Ducha. „Znowu będzie nas garstka, jak wczoraj” - myślę kierując autem. W sobotę na proteście było około 30 osób.  Jednak im bliżej Glana, tym więcej mijam ludzi. Idą grupkami, parami. Dojeżdżam na parking, gdzie stoi już mnóstwo samochodów i wozy policyjne. Z trudem znajduję miejsce parkingowe i przedzieram się przez ludzi, którzy czekają, aż się zacznie. Pod Glanem wszyscy starają się zachować odległość, ale jest to skomplikowane, bo płot ograniczający teren przebudowy skrzyżowania znacznie ogranicza miejsce.

 

 

- Zaczynamy!- krzyczy dziewczyna do megafonu. - Plan spaceru jest taki: idziemy na rynek i wracamy tutaj . Przypominamy o odległościach i maseczkach. Pamiętajcie żeby nie niszczyć, żeby nie obrażać i nie robić zadymy.

 

- Mają nas usłyszeć. Po prostu mają nas usłyszeć - dodaje druga z organizatorek. Ruszamy.

 

Protest w Jarocinie: Tłum krzyczy: Je… PiS

Usiłuję mijać ludzi, by zobaczyć, gdzie zaczyna się ten marsz, bo mnóstwo osób stoi na ul. Św. Ducha. Mijam ich, i mijam, a początku nie widać. W końcu udaje mi się dostać na czoło pochodu. Staję na skrzyżowaniu z ul. Targowej i nagrywam telefonem falę ludzi w maseczkach. Najwięcej jest młodzieży. Idą grupkami dziewczyny z chłopkami, ale to one wymachują transparentami z napisami. Na razie jest spokojnie. Trudno określić ile tych ludzi jest, ale tłum robi się coraz bardziej gęsty. Gdy dociera na rynek z megafonów wydobywają się okrzyki:

 

- „Moje ciało, mój wybór” i dziewczyny podchwytują tekst - krzyczą razem. Co chwile z różnych miejsc maszerujących wydobywa się inny okrzyk, a tłum podchwytuje. Wybucha petarda i jakiś chłopak wrzeszczy: Je… PiS , Je.. PiS i tłum skanduje za nim: - Je.. PiS, je…PiS – wydobywa się gardeł.. Najgłośniej krzyczy młodzież. Starsi raczej przemieszczają się w milczeniu. Według planu maszerujący powinni skierować się do Glana, ale ludzie nie chcą wracać. Czoło pochodu skręca w ul. Kościelną. Wszyscy brną wykopach i piachu, ale nikogo to nie zraża.

Protest w Jarocinie: Nie chcemy żeby ktoś decydował za nas. Nie chcemy umierać

Wracam na rynek, by wyprzedzić maszerujących i sprawdzić ilu naprawdę ich jest. Nie widziałam tylu ludzi od czasów pochodów pierwszomajowych i procesji kościelnych. Gdy biegnę Wrocławską z daleka słyszę krzyki i skandowania: „Moja macica, mój wybór”, „To jest wojna!” - krzyczy dziewczyna przez megafon. A tłum znowu zaczyna: „Je.. PiS, Je… Pis” i słowo, które widniało na transparencje w dniu ogłoszenia wyroku Trybunału – „Wyp…” , a potem: „Zawsze i wszędzie Kaczyński je… będzie”. Organizatorki starają się zmienić narrację i wrzeszczą do megafonu: „Kto nie skacze, ten za PiS-em, kto nie skacze ten za PiS-em”. Tłum podejmuje hasło i faluje. I tak co chwilę.

Idziemy ul. Wrocławską, na skrzyżowaniu z Hallera zawraca, ale końca nie widać. Ludzie ciągną się, aż do kościoła św. Jerzego. Wracamy na rynek. Pytam dziewczyn dlaczego tu przyszły:

- Nie chcemy żeby ktoś decydował za nas, nie chcemy umierać. Kobiety chcą mieć wybór. Po prostu - mówi jedna z nich.

Pani, która mogłaby być jej babcią dodaje: - Wczoraj nie mogłam być i było mało ludzi, ale dzisiaj, jak na Jarocin wydaje mi się, że jest dobrze. Oby tak dalej było. Jak będą następne idziemy i organizujemy się jeszcze więcej - mówi z uśmiechem w oczach.

Protestujący śpiewają hymn i dziękują policji

- Nie wiem ilu nas tu było 800 osób, może nawet 1000 - krzyczą do mnie rozpromienione organizatorki dzisiejszego „spaceru”, bo oficjalnie to nie był marsz, protest. Zapraszano wszystkich na spacer pod Glana. Jesteśmy na parkingu pod Kauflandem. To koniec dzisiejszego marszu. Przeszliśmy prawie cały Jarocin. Byliśmy na ul. Kościuszki, Niepodległości, Paderewskiego i na oś. Konstytucji 3 Maja. Mój zegarek pokazuje, że zrobiliśmy ponad 7 tys. kroków. Rozpoczęliśmy spacer półtorej godziny temu. Ludzie po drodze wykruszali się. Teraz jest 200-300 osób.

 

- Słuchajcie dziękujemy wszystkim. Na koniec zaśpiewajmy naszą pieśń, hymn Polski. Tylko pamiętajcie, że to nasz hymn więc zgaście papierosy i stańcie na baczność - mówi do megafonu dziewczyna, która jeszcze kilkanaście minut temu krzyczała: „To jest nasza wojna, To jest wojna kobiet!”

 

Teraz razem z innymi śpiewa : „Jeszcze Polska nie zginęła”. Rozlegają się okrzyki i brawa. - Dziękujemy wszystkim kobietom, ale przede wszystkim tym , które mają wiele do stracenia - mają dzieci, mężów, szefów i one się nie bały. Przyszły. Jestem z nich dumna. Tu się nie schowają jak w Katowicach, Warszawie czy we Wrocławiu. Tu jesteśmy rozpoznawalne. Jestem dumna, że tyle kobiet się odważyło i wyszło - jesteście super! - mówi ze łzami w oczach kobieta w czarnej skórze, a jej koleżanka krzyczy do megafonu:

- Patrząc na to, co się działo w innych miastach wypadałoby zrobić hałas dla policji, która nam nie przeszkadzała i nas zabezpieczała. - Dziękujemy, dziękujemy!

 

Tłum młodych ludzi skanduje za nią. - To już koniec. My idziemy jeszcze pod Glana i tam możemy spotykać się codziennie o 18.00 - mówi. Wracam z większością do miejsca startu. Pod Glanem wszyscy robią sobie pamiątkową fotkę 

Czy jutro przyjdą tu znowu? Czy to naprawdę jest rewolucja, czy tylko jednorazowy spacer?

 

ZOBACZ LIVE Z PROTESTU 

 

 

Ulicami Jarocina przeszły prawdziwe tłumy. - Takiej demonstracji miasto nie widziało - mówią mieszkańcy. 

 

Uczestnicy wykrzykiwali hasła antyrządowe 

 

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE