Po jesiennych wyborach samorządowych zmieniła się władza w powiecie jarocińskim. Stery przejęły kobiety. Na starostę wybrana została Lidia Czechak, a jej zastępczynią została Katarzyna Szymkowiak.
W powiecie władza w przeciwieństwie do gmin nie jest wybierana przez mieszkańców w wyborach bezpośrednich, ale przez radnych.
W nowej radzie powiatu zawiązana została koalicja Polskiego Stronnictwa Ludowego i Prawa i Sprawiedliwości, czyli tych samych ugrupowań, które rządziły tam przez ostatnie dwa lata.
I to właśnie na skutek koalicyjnych uzgodnień stanowisk zostali pozbawieni poprzedni starosta Teodor Grobelny i etatowy członek zarządu powiatu Stanisław Martuzalski.
Obydwaj panowie nie odeszli jednak z pracy w starostwie z niczym. wręcz przeciwnie. Na odchodne zainkasowali łącznie prawie 70 tysięcy złotych. Jak to się stało?
Otóż Teodorowi Grobelnemu wypłacono 31.860 złotych odprawy oraz 6.627,92 zł ekwiwalent za 13 dni niewykorzystanego urlopu.
Z kolei Stanisław Martuzalski otrzymał 22.302 zł odprawy i 8.208,47 zł ekwiwalentu za 23 dni niewykorzystanego urlopu.
Odprawę będzie też musiała wypłacić gmina Jarocin. Należy się ona byłemu już wiceburmistrzowi Witosławowi Gibasiewiczowi, który przez ostatni rok łączył dwie funkcje - wiceburmistrza i prezesa Zakładu Gospodarki Odpadami.
Po wygranych wyborach samorządowych Adam Pawlicki postawił Gibasiewicza przed decyzją - czy chce dalej być wiceburmistrzem, czy prezesem. Wybór padł na prezesurę. Witosława Gibasiewicza obowiązuje trzymiesięczny okres wypowiedzenia w urzędzie, dlatego jego odprawa zostanie naliczona w lutym.
(wszystkie podane kwoty są wartością brutto)