reklama
reklama

Nowy burmistrz Jaraczewa: "Informacje o masowych zwolnieniach w urzędzie gminy to pomówienia"

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Nowy burmistrz Jaraczewa: "Informacje o masowych zwolnieniach w urzędzie gminy to pomówienia" - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
10
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Wiadomości Zwycięstwo Bartosza Banaszaka w wyborach na burmistrza gminy Jaraczewo było ogromnym zaskoczeniem. Dlaczego? Dariusz Strugała gminą rządził 25 lat i wiele osób stawiało, że wygra po raz kolejny.
reklama

7 kwietnia mieszkańcy gminy Jaraczewo zdecydowali, że chcą zmiany. Stery na najbliższych pięć lat przejmie Bartosz Banaszak. Za kandydaturą sołtysa Goli oraz szefa rady powiatowej Wielkopolskiej Izby Rolniczej opowiedziało się 55% głosujących (2.072 głosy). Dariusza Strugałę na poparło 45% (1.695 głosów). Burmistrza elekta pytamy, jakie emocje towarzyszyły mu po informacji o wygranej, co chce zrobić w gminie w rozpoczynającej się kadencji oraz, jakie zmiany planuje wprowadzić w urzędzie.

Rozmowa z Bartoszem Banaszakiem, który wygrał wybory na burmistrza Jaraczewa

Pierwsza myśl, kiedy uświadomił sobie pan, że może wygrać te wybory?

Wyniki spływały do mnie częściowo, w niektórych obwodach przewaga na moją korzyć była dość duża, towarzyszyła mi coraz większa nadzieja na wygranie tych wyborów. Gdy wyniki zostały oficjalnie potwierdzone, wtedy pojawiała się myśl, że cała praca - nie tylko w kampanii, ale także dotychczasowa działalność - nie poszła na marne. Mieszkańcy postawili na moją kandydaturę.

Była euforia czy raczej myśl o odpowiedzialności, jaka - z racji funkcji burmistrza - będzie spoczywać na panu?

Początkowo emocje sięgały zenitu, ale z godziny na godzinę atmosfera się uspokajała i zacząłem myśleć o tym, jak to się zacznie i pojawiała się myśl, co na początek. 

Jak pan uważa - co spowodowało, że ludzie na pana postawili. Program? Popularność? Urok osobisty?

Myślę, że wszystko po trochu, ale twierdzę, że tak naprawdę najbardziej ludzie chcieli zmian. W moim programie nie obiecywałem rzeczy niemożliwych, skupiłem się na przyziemnych inwestycjach - takich, które pozwolą na to, by mieszkańcy byli zadowoleni.

Wielu lokalnych działaczy przez lata próbowało pokonać w wyborach Dariusza Strugałę i zawsze bez sukcesu.

W poprzedniej kadencji również myślałem o starcie, jednak stwierdziłem, że mam za małe doświadczenie. Minionych 5 lat pozwoliło mi nabrać doświadczenia oraz pewności siebie. Diagnozy sukcesu nie będę zdradzał, ponieważ chcę ją wykorzystywać przez najbliższe 5 lat pracy w urzędzie, dla dobra gminy.

Złośliwi mówią, że warto było przelać trochę grochówki i żurku - to rzeczywiście niespotykana na naszym terenie kampania. Skąd taki pomysł i ile pan zupy ugotował?

Oczywiste, że podczas kampanii zdarzały się osoby złośliwe, które czasami były podpuszczane przez innych. Wyjście z kawą, zupą czy kwiatkiem to była okazja naszego Komitetu Wyborczego Wyborców Bartosza Banaszaka do spotkania się z ludźmi i porozmawiania o tym, czego oczekują, jakie mają problemy. Po takich rozmowach uświadamialiśmy sobie, ile czasami błahych rzeczy trzeba jeszcze zrobić w naszej gminie.

W izbie rolniczej dość często robiliśmy promocję lokalnych produktów. Wówczas zauważałem, że można spokojnie z ludźmi porozmawiać, a nam o to chodziło. Fachu gotowania nauczył mnie były prezes Wielkopolskiej  Izby Rolniczej - Piotr Walkowski.  Osobiście lubię gotować i sprawia mi to przyjemność, szczególnie jeśli smakuje to innym. Dlatego na pewno takie akcje, jak w kampanii pojawią się również w kadencji - np. przy okazji promocji lokalnych produktów. 

Większą rozpoznawalność zyskał pan też chyba dzięki pełnieniu funkcji przewodniczącego Rady Powiatowej Wielkopolskiej Izby Rolniczej w Jarocinie. Często pojawiał się pan na ostatnich rolniczych protestach.

Na protestach pojawiałem się prywatnie - jako rolnik. Nigdy nie pojawiałem się tam jako kandydat na burmistrza. We wcześniejszych latach - czy to w Jarocinie, czy w Warszawie np. przy tzw. „5 dla zwierząt” - również byłem z rolnikami. Zawsze wspierałem rolników i będę wspierał dalej.

Zrezygnuje pan z przewodniczenia WIR?

Na chwilę obecną nie muszę rezygnować z przewodniczenia w Radzie Powiatowej WIR w Jarocinie. Obecny skład rady to naprawdę kompetentne osoby, które wspólnie pracują w izbie. Jest to zespół, który bardzo sobie cenię i im ufam, dlatego twierdzę, że sobie na pewno poradzimy. 

Jest pan debiutantem w samorządzie - nie licząc oczywiście funkcji sołtysa. Czy to jest atutem?

To się okaże, ale myślę, że świeże spojrzenie na działanie naszej gminy będzie atutem. Czasami potrzeba zmian. Tych zmian oczekiwali mieszkańcy w licznych rozmowach, które przeprowadziłem przez ostatnie tygodnie. Mam nowe pomysły i jestem otwarty dla mieszkańców. Jako sołtys zawsze taki byłem i jako burmistrz nie zamierzam się w tej kwestii zmieniać. W pewnym momencie dochodzi do wypalenia zawodowego i wszystko wykonuje się rutynowo. Myślę, że moja osoba wniesie coś nowego do urzędu.

Co będzie dla pana będą priorytetem po objęciu funkcji burmistrza?

Faktem jest, że budżet został już ustalony na obecny rok, dlatego będę się chciał skupić na jego realizacji. O priorytetach nie chcę mówić - chcę, aby wszystkie miejscowości naszej gminy były równo traktowane. 

Ma już pan kandydata na stanowisko wiceburmistrza? Kto to będzie?

Nie mam.

Będzie pan korzystał z doradców?

Oczywiście jestem osobą, która lubi słuchać i wyciągać wnioski. Przez pracę w samorządzie rolniczym, i nie tylko, poznałem wiele ważnych osób, włodarzy gmin, miast, z którymi utrzymuję dobre kontakty. Często zasięgam ich rad jako doświadczonych osób, dużo rozmawiamy, co czasami zmienia lub umacnia moje poglądy i spojrzenie. Dodatkowo doradcami będą radni, sołtysi, zarządy KGW, OSP czy innych organizacji, bo to oni są najbliżej naszych mieszkańców. Nauczony doświadczeniami wiem, że w zespole pracuje się łatwiej, dlatego też chcę stworzyć takie zespoły, w oparciu o opinie których będziemy podejmować decyzje. 

Zmieni pan sekretarza gminy?

Nie odpowiem na to pytanie. Najpierw chciałbym poznać cały zespół, nie podejmuję pochopnie decyzji.

Jako mieszkaniec i sołtys Goli obserwował pan pracę urzędu. Jakie zmiany są potrzebne?

Bardzo się cieszę z tego powodu, że mogłem poznać naszą gminę od podstaw. Będąc początkowo zwykłym mieszkańcem, później sołtysem, jednocześnie czynnie działającym strażakiem w OSP, widzę niektóre rzeczy od tzw. kuchni. Daje mi to spojrzenie nie jako urzędnika, ale jako mieszkańca. Wiele jest takich rzeczy, na które trzeba zwrócić uwagę - jednym z przykładów będzie zmiana regulaminu udostępniania  świetlic. (...)

Wszystkie informacje podczas mojej kampanii o masowych zwolnieniach w urzędzie gminy to były pomówienia. Chcę dobrej i lojalnej współpracy oraz szacunku. Będę wymagał tego od pracowników, w zamian również będę okazywał im to samo. (...)

Burmistrz ma nienormowany czas pracy, czasami to wymaga całodziennego zaangażowania - kto się zajmie pana gospodarstwem rolnym?

Jestem urodzonym społecznikiem. Jestem do tego przyzwyczajony, że czasami wyjeżdżam wcześnie rano i wracam późnym wieczorem. Bywa to często kosztem mniejszego kontaktu z żoną i synami, czego czasami nie mogę sobie wybaczyć. Jednak w każdej wolnej chwili staram im się to rekompensować. Jeżeli chodzi o gospodarstwo, pomagają mi jeszcze w nim rodzice. A ja na pewno tak, jak do tej pory będę kontynuował w nim pracę. Lubię wsiąść do traktora i wyłączyć się od polityki, dokumentów i codzienności. Gospodarstwo będzie swego rodzaju odskocznią i zresetowaniem się od ciężkiej pracy w fotelu burmistrza. 

W trakcie kampanii wyborczej zapowiadał pan kawę u burmistrza. Kiedy zaprosi pan wyborców na pierwszą filiżankę?

Oczywiście, nie umywam się od obietnic wyborczych. Na początek chcę wejść do urzędu przejrzeć wszystkie sprawy, rozpocząć normalną pracę i wówczas będzie czas na spotkania z mieszkańcami. Oczywiście nie wykluczam, że ja też - jak to było w kampanii - wyjdę do moich mieszkańców z kawą. 

Szanowni Internauci. Komentujcie, dyskutujcie, przedstawiajcie swoje argumenty, wymieniajcie poglądy - po to jest nasze forum i możliwość dodawania komentarzy. Prosimy jednak o merytoryczną dyskusję, o rezygnację z wzajemnego obrażania, pomawiania itp. Szanujmy się

 

WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama