Inspektorzy Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w asyście strażnika miejskiego i policjantów interweniowali w Roszkowie. Z jednego z podwórek zabrali zaniedbanego cocker spaniela.
- Jak dwa lata pracuję w schronisku, tak jeszcze nie widziałem psa w takim stanie. Złożę zawiadomienie w prokuraturze - mówił niemal ze łzami w oczach Maciej Troiński, inspektor TOZ-u, gdy dotarliśmy na miejsce. Pies był uwiązany smyczą. Miał silne zaropienie na oczach, a na uszach sporą narośl.
- Oni sami powiedzieli, że go nie chcą, więc bierzemy go do schroniska. Szkoda, że tak późno - stwierdziła Zofia Urbaniak.
(igi)