Prezes Ziemi Jarocińskiej w trakcie konferencji prasowej rzucił na stół… 60 tys. zł.
- Domagamy się tych pieniędzy, które zostały wyprowadzone z gminnej spółki, żeby z powrotem wróciły - powiedział Adam Pawlicki. To za jego burmistrzowania w JTBS-ie zlecano zadania droższej firmie, a nie wyłonionej w przetargu. Pawlicki czuje się jednak niewinny i domaga się podjęcia działań od obecnych władz miasta.
W trakcie spotkania z dziennikarzami poprzedni burmistrz powtórzył argumenty i zarzuty, które przy okazji tej sprawy, były wielokrotnie publikowane w „Gazecie Jarocińskiej”. Pieniądze - prawdziwe jak zaznaczył lider ZJ – miały nawiązywać do konferencji władz Jarocina poświęconej rewolucji przetargowej.
O swojej roli w sprawie - w 2009 roku był burmistrzem, czyli w spółkach reprezentował właściciela - Pawlicki napisał w specjalnym oświadczeniu. „(…) Nie mogę odpowiadać za działania niezgodne z prawem prezesa. Odpowiedzialnym za takie działania byłbym wtedy, gdybym wiedział o takiej praktyce prezesa i nic z tym nie robił” - napisał Pawlicki i dodał, że to Stanisław Martuzalski ponosi odpowiedzialność, gdyż „wiedząc o działaniach niezgodnych z prawem (…), nie dosyć, że nie wyciągnął konsekwencji wobec prezesa, ale go ponownie zatrudnił na tą funkcję”.
Więcej o sprawie w aktualnym wydaniu "Gazety Jarocińskiej".
(nba)
Na zdjęciu: Mariusz Małynicz, były prezes ZGO członek ZJ, Adam Pawlicki były burmistrz, prezes ZJ i Bartosz Walczak, dyrektor ZJ w trakcie konferencji prasowej
Fot. Bartek Nawrocki