Mieszkańcy, właściciele kamienic, szefostwo spółdzielni, kontra urzędnicy i firma wywozowa. Czyli debata o śmieciach.
Kilkadziesiąt osób wzięło udział w debacie na temat nowej gospodarki odpadami, którą zorganizowała "Gazeta Jarocińska".
Naprzeciw siebie usiedli mieszkańcy, właściciele domów wielorodzinnych, a także prezes jarocińskiej spółdzielni mieszkaniowej. Nie zabrakło tez radnych miejskich.
Po drugiej stronie barykady był przedstawiciel Urzędu Miejskiego w Jarocinie i szefostwo konsorcjum Remondis – Eko-Eltrans. Na debacie zabrakło burmistrza Stanisława Martuzalskiego, który twierdzi, że w tym samym czasie miał inne ważne spotkanie.
Debata ujawniła wiele mankamentów i niedociągnięć w nowym systemie. Czasami dyskusja schodziła na szczegóły, jednak, jak się okazuje bardzo istotne dla mieszkańców miasta.
Druga część relacji wideo opublikowana zostanie jutro.
(nba)
Oto jeden z fragmentów dyskusji na debacie:
Mieszkanka Jarocina: Chciałam się zapytać pana Magnowskiego, czy do worków wrzucamy tylko i wyłącznie liście i trawę? Bo w ogrodzie jest dużo więcej rzeczy... Są zgniłe owoce, są przekwitłe kwiaty. Tych rzeczy się nie kładzie na kompostownik, więc gdzie?
Emil Magnowski z Urzędu Miejskiego w Jarocinie: Na dzień dzisiejszy regulamin mówi wyraźnie: tylko liście i trawę.
Mieszkanka: A te pozostałe rzeczy? Sam pan ma duży ogród... (...)
Emil Magnowski: Ja również prowadzę dość skrupulatną selektywną zbiórkę i pozostałe odpady odwożę osobiście samochodem na międzygminną kompostownię w Cielczy.
Mieszkanka: Ale ja już to włożyłam do worka. Co mam zrobić? Mam rękoma wyciągać i wywieźć do Cielczy?
Piotr Piotrowicz: Czy coś przeszkadza, żeby w odpadach biodegradowalnych znajdowały się te rzeczy, o których mówiła pani, czyli kwiaty, skórki od bananów, obierki od ziemniaków?
Krzysztof Buzała z Remondisu: Od strony merytorycznej - nic, natomiast od strony technicznej - owszem. Worki, które są przeznaczane do zbiórki, po prostu nie wytrzymają tego ciężaru.
Piotr Piotrowicz: To mogą być grubsze.
Krzysztof Buzała: Ale one są odpowiednie. Ich grubość jest ustalona w regulaminie (utrzymania czystości i porządku - przyp. red.)
Piotr Piotrowicz: Państwo radni, trzeba zmienić regulamin, bo to jest wariactwo.