Był już jedną kadencję radnym. Ponownie wystartował w październikowych wyborach. Choć miał wyrok zdobył mandat. Uzyskał 106 głosów.
Radny z KWW „Nowa Gminy”, z którego na wójta startował Mirosław Paterczyk ma sądowy wyrok. Został skazany przez Sąd Rejonowy Poznań-Grunwald i Jeżyce w Poznaniu. Sprawa dotyczy zdarzenia z marca 2016 roku i jest związana z jego pracą zawodową. Radny prowadzi firmę zajmującą się skupem i sprzedażą pojazdów.
Poświadczył nieprawdę poprzez wystawienie dokumentu w postaci zaświadczenia o zatrudnieniu i wysokości zarobków dla innej osoby - współoskarżonemu w tej sprawie, który posłużył się nim, aby uzyskać kredyt - wyjaśnia sędzia Aleksander Brzozowski z Sądu Okręgowego w Poznaniu.
Radnemu wymierzono karę 6 miesięcy ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 30 godzin miesięcznie.
Czy skazany mógł startować w wyborach? Zgodnie z prawem osoba skazana prawomocnym wyrokiem sądu na karę pozbawienia wolności za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego lub umyślne przestępstwo skarbowe nie może kandydować w wyborach do czasu, kiedy zostanie wymazana z ewidencji Krajowego Rejestru Karnego. To oznacza, że radny mógł startować w wyborach i teraz może wykonywać swoją funkcję.
- Nie chciałbym tego komentować. Uważam sprawę za zamkniętą – mówi Zenon Osicki.
49-latek został skierowany na pracę do Urzędu Gminy w Kotlinie. Wykonuje prace porządkowe.