Sezon grypowy rozpoczął się na dobre. W przychodniach coraz więcej pacjentów, a co za tym idzie na biurkach pracodawców coraz więcej zwolnień lekarskich. Do tej pory obowiązuje siedmiodniowy termin na dostarczenie zwolnienia do pracy. Termin ten jest liczony od dnia otrzymania dokumentu. Jest to dość uciążliwe rozwiązanie, bo często wiąże się z tym, ze trzeba angażować kogoś z rodziny albo znajomych jako „kurierów”, którzy zaniosą nasze L4 do zakładu pracy.
Niedostarczenie zwolnienia na czas wiąże się bowiem z konsekwencjami finansowymi, czyli obniżeniem zasiłku chorobowego. Niebawem się to zmieni i nie będzie już tego problemu.
Od 1 grudnia pacjenci będą mieli wystawiane wyłącznie elektroniczne zwolnienia lekarskie, które od razu po wystawieniu przez lekarza będą przekazane elektronicznie do pracodawcy i Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
- Dla pacjenta to komfortowa sytuacja. Nie będzie musiał chory fatygować się do pracodawcy, by przekazać zwolnienie w ciągu siedem dni, pod groźbą obniżenia zasiłku - zaznacza Marlena Nowicka, regionalna rzeczniczka prasowa ZUS-u w Wielkopolsce. - Ta sankcja przestanie obowiązywać - dodaje.
Elektroniczne zwolnienia lekarskie można wystawiać już od 1 stycznia 2016 r. W województwie wielkopolskim e-zwolnienia stanowią 36% wszystkich zwolnień lekarskich. Z każdym tygodniem procent zwolnień wystawionych elektronicznie jest wyższy. Lekarze coraz chętniej korzystają z szybkiej, prostej i wygodnej dla pacjenta formy wystawiania zwolnień.
Aby zwolnienie lekarskie trafiło do systemu informatycznego pracodawcy, musi on mieć założone konto płatnika na Platformie Usług Elektronicznych ZUS. Jeśli pracodawca jeszcze nie ma konta na PUE ZUS, warto, by je założył.