Referendum Jarocin 2015. Podczas otwarcia biura Komitetu Referendalnego przy ul. Dąbrowskiego w Jarocinie, padły mocne słowa. Referendyści domagali się od władz miasta między innymi „inwestora i miejsc pracy”. Kontrowersje, zwłaszcza w magistracie, wzbudziło jednak inne zdanie. Jakie?
Michał Fijałkowski, który od lata pełni funkcję sekretarza gminy Jarocin, nie ukrywa oburzenia taką retoryką Komitetu Referendalnego. Jego ostre komentarze dotyczące konferencji referendystów, można było usłyszeć w kuluarach ratusza. Niezadowoleni z takiego traktowania spraw mieli być też inni pracownicy urzędu.
- Chciałbym się dowiedzieć od pana Adama Zawroskiego, co on miał na myśli. Dla mnie słowo żądamy świadczy tylko o jednym, że do tej pory, albo cały czas, pieniądze są wydatkowane nieuczciwie - mówi szef magistratu.
Przy okazji pojawił się zarzut, że Zaworski, który sam jest funkcjonariuszem służby więziennej, nie powinien kierować takich słów pod adresem innych urzędników.
- Mogę powiedzieć, że uczciwe wydatkowanie jest, a jeżeli pan Zaworski uważa inaczej, to niech przedstawi swoją rację, a nie tylko slogan - żąda Fijałkowski i zaprasza do magistratu.
W odpowiedzi referendyści zapraszają sekretarza do obejrzenia… relacji z ich konferencji prasowej. Sam Zaworski podkreśla, że w Jarocinie wypowiada się jako mieszkaniec i członek inicjatywy obywatelskiej.
- Przykład inwestycji. Mieszkam w Wilkowyi i jest tam pięknie wybudowana droga, przy której nikt nie mieszka - wskazuje Zaworski pytany o słowa dotyczące uczciwości. - Te pieniądze można by uczciwie przekazać innym mieszkańcom, na osiedlach, które toną w błocie.
[ZOBACZ WIDEO]