Pracownicy administracyjni sądów domagają się podwyżek. Od dzisiaj planują rozpocząć protest.
Podobnie, jak policjanci zamierzają od poniedziałku brać L4. Pracownicy sądów podwyżki nie mieli od 2011 roku. Aktualnie zarabiają od 2.500-3.000 zł brutto.Domagają się tysiąc złotych podwyżki na etat.
Pracowników sądowych sekretariatów zdenerwował list, który dostali pod koniec listopada od ministra sprawiedliwości. W liście znalazły się „wyrazy wdzięczności i uznania za ciężką pracę i wysiłek wkładany w wykonywanie powierzonych obowiązków”. Jest też zapowiedź nagród w wysokości 700 zł brutto.
Gratyfikacja finansowa po wielu latach zamrożenia naszych wynagrodzeń, stanowi świąteczny prezent, dzięki któremu urządzimy skromne święta, bez konieczności korzystania z pomocy udzielanej przez Ośrodki Pomocy Społecznej lub organizowanej przez „Szlachetną paczkę” Miło nam, że nasza praca została przez Pana Ministra zauważona i Pan Minister czyni zakrojone na ogromną skalę starania, aby wyegzekwować od Ministra Finansów środki rekompensujące głodowe wynagrodzenia szeregowych pracowników sądów. Jednakże jednorazowo przekazane środki nie wpłyną w zasadniczy sposób na poprawę naszego bytu, a samo powołanie zespołu do spraw założeń do projektu ustawy o pracownikach sądów i prokuratury, nie przesądza wprowadzenia rozwiązań dających nam stabilizację finansową – czytamy w liście Związku Zawodowego Pracowników Wymiaru Sprawiedliwości.
Czy pracownicy jarocińskiego sądu przyłączyli się do protestu?
- Akcja miała tak wyglądać, że wszyscy pójdą na L4. U nas nie ma protestu. Jesteśmy w pracy - powiedział nam jeden z pracowników administracji Sądu Rejonowego w Jarocinie.
Akcja służb mundurowych zakończyła się porozumieniem podpisanym przez przedstawicieli związków zawodowych a Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji.
