Zmiany w emeryturach od 2019 roku
Najpierw lata harówki. Potem głodowe emerytury. Bo nasz przeciętny „polski emeryt” nie wypoczywa pod palmami, tylko liczy drobniak pod apteką. Czy i nas taki czeka los? Czy może przed wegetacją na stare lata - za parę złociszy - uchronią nas Pracownicze Plany Kapitałowe?
Nieco ponad 800 zł do ręki - to dziś najniższa emerytura. Te tzw. średnie to jakieś 1.500 do 1.700 zł. No i jak tu żyć - życia nie udając? Do tego jeszcze starzejące się społeczeństwo. No i obniżenie wieku emerytalnego - 65. dla mężczyzn i 60. dla kobiet. Niby dobrze, bo możemy szybciej zakończyć aktywność zawodową. Teoretycznie więc nie musimy tyrać do śmierci, ale wegetacja za marną „emę” - to też nienajlepsza wizja naszej jesieni. Zwłaszcza, że ta nie jest usłana różami - tylko najczęściej lekami.
Czy więc jest jakieś lekarstwo na to, by nasze emerytury były wyższe?
Ma je rząd Prawa i Sprawiedliwości. Przynajmniej tak twierdzi. Cóż to takiego? Pracownicze Plany Kapitałowe - w skrócie PPK. I uwaga - wchodzą one w życie już od stycznia. Ich utworzenie będzie obowiązkiem każdego pracodawcy. Choć wchodzenie w reformę jest rozłożone w czasie. Na pierwszy ogień idą duże zakłady - zatrudniające kilkaset osób. Ale do 2021 roku PPK dotyczyć będzie już każdej firmy - nawet tej, która zatrudnia jedną osobę. Na PPK składać się będzie pracownik, pracodawca i rząd.
Komu to się opłaci i czy warto przystąpić do Pracowniczego Planu Kapitałowego? Czytaj w „Gazecie Jarocińskiej” - w sklepach już od 2 stycznia
A wy co myślicie o nowym pomyśle rządu?