Tymczasem u sąsiada. To się nazywa szczęście w nieszczęściu. Skończyło się na zniszczonym aucie i zablokowanej drodze.
- Podjechałam tu tylko na chwilę, by wejść do sklepu. Gdy byłam w środku, komin spadł wprost na samochód. Dobrze, że nie było mnie obok auta - mówiła właścicielka rozbitego samochodu cytowana przez porat www.gostynska.pl