Rolnicy protestują w Warszawie. Nasi chłopi nie wybrali się do stolicy. Paradoksalnie pojechał tam wczoraj… wiceburmistrz Robert Kaźmierczak.
Tymczasem to burmistrz Adam Pawlicki jest posiadaczem dużego gospodarstwa. Sam ziemi nie uprawia, ale jak podkreśla, solidaryzuje się z protestującymi rolnikami. Wyraz tego dał już podczas ich pikiety w Jarocinie.
- Jako burmistrz wspieram rolników. Sam mam gospodarstwo pięćdziesięciohektarowe i praktycznie nie ma w tej chwili branży, która dawałaby jakieś wielkie zyski - ubolewa Pawlicki. - Były lata dobre, ale teraz są bardzo ciężkie i to w każdej dziedzinie.