Decyzja w sprawie strajku nauczycieli i pracowników oświaty została podjęta przez Związek Nauczycielstwa Polskiego. Wyznaczony termin pokrywa się z terminem egzaminów gimnazjalnych. Zanim jednak dojdzie do akcji protestacyjnej w każdej szkole musi się odbyć referendum, w którym sami nauczyciele wyrażą swoje zdanie, czy chcą strajkować. Takie referendum właśnie rozpoczęło się w szkołach gminy Jarocin.
Związek Nauczycielstwa Polskiego domaga się 1.000 zł podwyżki dla nauczycieli i pracowników oświaty ze spłatą od stycznia tego roku.
Komórki związkowe we wszystkich publicznych szkołach podstawowych w gminie Jarocin oraz szkołach średnich w powiecie jarocińskim weszły w spór zbiorowy z dyrektorami tych placówek.
- Zarząd naszego oddziału (17-osobowy - przyp. red.) podjął decyzję w sprawie przeprowadzenia w szkołach referendum strajkowego. Takie referenda mają się odbyć między 18 a 20 marca - informuje Hanna Czerniak, szefowa jarocińskiego ZNP. - Na pewno nie będą one przeprowadzane we wszystkich placówkach jednocześnie. Wcześniej muszą zostać powołane komitety referendalne - wyjaśnia.
W referendum biorą udział nie tylko nauczyciele, ale także pracownicy administracji. Pytanie, na które mają odpowiedzieć, brzmi: „Czy wobec niespełnienia żądania o podwyższeniu wynagrodzeń zasadniczych o 1000 złotych z wyrównaniem od 1 stycznia 2019 roku jesteś za przeprowadzeniem w szkole strajku?”
Do strajku dojdzie, jeśli frekwencja w referendum wyniesie co najmniej 50% i większość głosujących opowie się za akcją protestacyjną.
Placówki mają stanąć w poniedziałek - 8 kwietnia. Nauczyciele wstrzymają się od pracy do odwołania. Akcja zacznie się tuż przed egzaminem gimnazjalnym, który rozpocznie się 10 kwietnia.