Najpierw przy pominku-iglicy upamiętniającym 100-lecie ruchu harcerskiego, a później na cmentarzu w Kotlinie odbyły się uroczystości w 1. rocznicę śmierci druhny Laury Biernackiej, nazywanej w środowisku "Stokrotką". Odeszła nagle. Miała zaledwie 17 lat.
"Najbardziej cierpi nadal kotlińska "jedenastka", czyli drużyna, z którą druhna była najbardziej związana. Stanęli i jakoś nie mogą ruszyć dalej. Wiem, że jest wam ciężko, ale Laura nie chciałaby, żebyście stali w miejscu. Najlepsze, co możecie dla niej zrobić, to zacząć działać" - stwierdziła phm Kinga Pelec, komendanta hufca ZHP w Jarocinie, podczas rocznicowego spotkania, które odbyło się 3 kwietnia wieczorem.
Inni dodawali, że Laura była na tyle radosną osobą, że nie chciałaby na pewno, żeby inni za nią płakali, ale i tak wielu osobom trudno było powstrzymać łzy wzruszenia.
Harcerze i zuchy przynieśli ze sobą znicze, a przede wszystkim stokrotki w doniczkach. Kwiaty mają zostać w najbliższym czasie posadzone wokół pomnika, aby przypominać o Laurze.
Na cmentarz w Kotlinie, na grób "Stokrotki" został zawieziony również pamiątkowy miś, który miał być prezentem dla przebywającej w szpitalu Laury. Za życia nie zdążono go jej przekazać. To już drugie takie wspomnieniowe spotkanie, które zainicjował dh Norbert Goliński.
ZOBACZ WIDEO