Bądź szefem marketingu dla samego siebie.
Marka osobista to zestaw skojarzeń, wrażeń, wspomnień i doświadczeń w głowach i sercach ludzi, które po sobie zostawiasz. To też wszystkie zdania, opinie, słowa oraz komentarze wypowiedziane przez innych o nas, kiedy wychodzimy z pomieszczenia.
Otwarte dla wszystkich zainteresowanych spotkanie zatytułowane "Jesteś swoją najlepszą Marką!" zorganizował jarociński klub BPW (Business and Professional Women) oraz "Gazeta Jarocińska". Rad udzielała Agnieszka Surowik - certyfikowany trener biznesu, dyrektor operacyjny w sieci lokali gastronomicznych, trener i szkoleniowiec w Wyższej Szkole Bankowej w Poznaniu oraz Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, członkini klubu BPW Posnania. Poza pracą łączy się z innymi kobietami, wspiera je, dzieli się z nimi swoim doświadczeniem, stara się je inspirować.
- Naszą markę powinna wyróżniać cecha szczególna i charakterystyczna. Chodzi tutaj o wyróżnienie się poprzez wzbudzenie pozytywnych emocji, bo to właśnie one powodują, że zapamiętujemy kogoś na dłużej - tłumaczy Agnieszka Surowik. Podkreśla, że silna marka daje przewagę w działaniach marketingowych i sprzedażowych i ma dzisiaj wymierną wartość rynkową. Kiedy mówimy o marce, to nie tylko o marce produktu, ale o sklepie, również jego właścicielu, o sprzedawcy, usłudze, wreszcie o nas samych, bo marka to my i to my pracujemy na swój wizerunek. O czym trzeba pamiętać? - O tym, że każdego dnia ludzie wchodzą w internet, w media społecznościowe, wyszukują informacje i na bazie tego, co znajdą, bardzo szybko tworzą sobie obraz na nasz temat. Czasem ten obraz może być zniekształcony, natomiast dzięki wiedzy, odpowiednim narzędziom, umiejętności prezentacji i umiejętności sprzedaży własnej marki, to my decydujemy i mamy wpływ na to, jak jesteśmy postrzegani - dodaje prelegentka.
Czy każdy z nas jest marką?
- Z marketingowego punktu widzenia wszyscy jesteśmy markami, czy tego chcemy, czy nie. Ponieważ marketing jest wszędzie i towarzyszy nam zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym, To jest podstawowe pytanie, które za każdym razem stawiam swojemu audytorium i z ciekawością obserwuję różne zachowania. Czasami jest to spontaniczna reakcja i las rąk uniesionych w górze, innym razem dłuższe zawahanie i zastanowienie, a jeszcze innym spora niepewność z nieśmiałością - tłumaczy Agnieszka Surowik.
Jak pomocny jest dziś w promowaniu siebie, swojej marki internet?
- Internet to potężna dźwignia handlu i można ją wykorzystać do budowania swojej marki, ale trzeba pamiętać, że ta dźwignia działa w dwie strony, bo łatwo możemy sobie zaszkodzić tym, co publikujemy w sieci. Ponieważ internet nie zapomina. I jak mówi Wojciech Bizub (właściciel firmy Skuteczny e-marketing, która zajmuje się pomaganiem przedsiębiorcom w zdobywaniu klientów w internecie) "… Nie udostępniaj niczego, czego byś nie pokazał na bilbordzie w centrum miasta obok swojego imienia, nazwiska i numeru telefonu - dodaje Agnieszka Surowik.
Internet może nam zaszkodzić
Rada szczególnie dla młodych osób - nie wrzucaj wszystkich zdjęć z imprez, szczególnie tych mocno zakrapianych alkoholem. Różni ludzie - nie tylko nasi znajomi - każdego dnia nas "googlują", wchodzą w media społecznościowe i tworzą obraz na nasz temat oraz generalizują, jaki jesteś. Rekruterzy i pracodawcy również. Wielu z nich, zanim zaprosi nas na rozmowę kwalifikacyjną, przegląda media społecznościowe. Na podstawie tego, co zobaczą, tworzą obraz na nasz temat. Możemy bardzo łatwo stracić swoją szansę.
- Na przestrzeni ostatnich lat bardzo ewoluował i zmienił się cały model procesu sprzedażowego - stawia przede wszystkim na relacje i zaufanie. I to w tej relacji my słuchamy, pytamy o potrzeby klienta, dajemy korzyść i wartość klientowi. Jednocześnie na rynku jest już wszystko i wszystko najwyższej jakości. My kupujemy od człowieka. Dlatego najpierw jest relacja, a dopiero później biznes. Nigdy odwrotnie. A żeby była relacja, musi być zaufanie. Zaufanie do nas i naszej marki (produktu). Dlatego niezależnie od wielkości firmy we współczesnym świecie my konkurujemy i wygrywamy marką, nie ceną - podsumowuje prelegentka.
Niezależnie od wielkości firmy - w aktualnych czasach, w których mamy wszystko, konkurujemy i wygrywamy marką. Nie ceną.
