Dziecko miało być w świetlicy. Zaginęło

Opublikowano:
Autor:

Dziecko miało być w świetlicy. Zaginęło - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

6-letni chłopiec, uczeń pierwszej klasy, zamiast po lekcjach trafić na świetlicę, samodzielnie opuścił teren szkoły. Kiedy mama przyjechała na miejsce, okazało się, że jej synka nie ma w świetlicy i nikt nie wie, gdzie jest.

- Mój syn miał tego dnia lekcje do 11.30. Na świetlicy powinien być do 16.00, ale już o 13.00 się „wyrobiłam” i po niego pojechałam. Okazało się, że nie ma go w szkole i nikt nie wie, gdzie jest. W świetlicy byli zdziwieni i tłumaczyli, że takiego dziecka nie mają na liście. To komu jeszcze miałam zgłaszać, że mój syn będzie chodził na świetlicę? - mówi matka. Zapewnia, że 1 września wypełniła w szkole formularz, w którym deklarowała, że jej syn będzie przebywał na świetlicy codziennie po lekcjach do 16.00. Wcześniej, jeszcze w trakcie wakacji, sygnalizowała to w sekretariacie.

Jak zatem doszło do sytuacji, w której maluch ostatecznie nie trafił pod opiekę nauczyciela, a na największe osiedle w mieście? - Mojego syna pani na świetlicy nie wyczytała, więc on, mimo że mu mówiłam, nie wiedział, czy ma tam zostać, czy nie. Więc poszedł do holu z grupą swoich kolegów z klasy, których mieli stamtąd odebrać rodzice. Nie wiedział, co ma zrobić, więc sam wyszedł ze szkoły. Nikt nie sprawdził, czy ktoś go odbiera. Może to będzie nauczką i dla nauczycieli, i dla rodziców - mówi matka pierwszoklasisty.

Zdezorientowany chłopiec przez niemal dwie godziny krążył po okolicy. Kiedy zdenerwowana kobieta próbowała ustalić, gdzie jest jej syn, ten w końcu wrócił do szkoły, gdzie się spotkali. Skończyło się więc na strachu i płaczu.

O całej sytuacji od razu została poinformowana wychowawczyni. Nauczycielka nie chciała komentować tej sytuacji, a pytania dziennikarza nazwała „robieniem sensacji”. - Zostało to załatwione z rodzicem, więc sprawę uważam za zamkniętą - ucięła nauczycielka. Dyrektorce o incydencie powiedziała dopiero wtedy, gdy skontaktowaliśmy się ze szkołą, prosząc o zajęcie przez nią stanowiska.

Więcej o sprawie w „Gazecie Jarocińskiej”.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE