O nowy pojazd dla OSP Nosków walczą władze miasta i gminy Jaraczewo.
W grudniu został złożony wniosek do Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopolskiego w tej sprawie. Skarbniczce Zofii Jankowskiej i ówczesnemu wójtowi Dariuszowi Strugale (obecnie burmistrzowi) udało się przekonać radnych, żeby zainwestować niewykorzystane pieniądze w sporządzenie dokumentów potrzebnych do ubiegania się o unijne dofinansowanie. - Aby móc zrealizować to zadanie, musi być wykonana dokumentacja i potrzebne jest na ten cel 9.840 złotych. Chcielibyśmy przenieść wolne środki przeznaczone wstępnie na zakup energii elektrycznej i gazu i wprowadzić je do działu ochotniczych straży pożarnych na wykonanie potrzebnej dokumentacji - uzasadniała szefowa gminnych finansów.
Nosków w KSRG
Dlaczego akurat strażacy z Noskowa mieliby otrzymać nowy wóz? - W unijnym programie na lata 2013-2020 przeznaczono ok. 18 milionów złotych na sprzęt dla strażaków. I to będzie pierwszy i ostatni nabór w tym programie. A więc jest to jedyna szansa, żeby kupić średni samochód dla OSP Nosków z tego względu, że ta jednostka weszła z końcem grudnia do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego - tłumaczył Dariusz Strugała. Nowy pojazd miałby kosztować ok. 800 tys. zł.
- Uważam, że OSP Nosków to jednostka, która jest na tyle mobilna i dobrze wyszkolona, że da sobie radę w Krajowym Systemie Ratowniczo-Gaśniczym. Do tej pory tylko OSP Jaraczewo było w KSRG, a inne gminy mają po trzy, a nawet cztery jednostki - mówi Eugeniusz Tyrakowski, prezes Oddziału Gminnego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych RP w Jaraczewie.
Ile gmina chciałaby dołożyć do nowego samochodu i co się stanie z pieniędzmi, jeśli nie udałoby się kupić nowego wozu? Gdzie miałby trafić obecny samochód strażaków z Noskowa? Sprawdź w aktualnym numerze "Gazety Jarocińskiej".