19-latka chciała uratować szynszyle z fermy. Teraz Puchaty Patrol szuka dla nich domów

Opublikowano:
Autor:

19-latka chciała uratować szynszyle z fermy. Teraz Puchaty Patrol szuka dla nich domów - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

19-latka wykupiła fermę szynszyli, aby uratować zwierzęta przed śmiercią. 650 sztuk trzymała w starym chlewie wydzierżawionym na miesiąc w okolicach Poznania. Pieniądze miała otrzymać od rodziców, ale okazało się, że wzięła „chwilówkę” na 16 tysięcy. Opieka nad szynszylami szybko ją przerosła. 

 

 

Dziewczyna zwróciła się o pomoc do Stowarzyszenia Puchaty Patrol, które ratuje małe zwierzęta. Na miejscu okazało się, że szynszyle nie miały wody od trzech dni, bo 19-latka nie potrafiła podłączyć systemu nawadniania. W trzech kuwetach zalanych przez przegryziony wężyk pływały rozkładające się kilkudniowe zwłoki. Na wykarmienie całego stadka miała tylko trzy opakowania płatków kulurydzianych, więc wypuszczone z klatek zwierzęta zaczęły się zjadać wzajemnie. Puchaty Patrol zabrał najpierw te, które wymagały natychmiastowej pomocy weterynarza. Dzięki dalszym działaniom udało im się w sumie uratować ponad 400 puchatych stworzonek. Są obecnie diagnozowane, leczone. Nie brakuje im już wody, czy jedzenia. Ale na to wszystko potrzeba pieniędzy. Można wspomóc zbiórkę https://zrzutka.pl/w34v64. Każda złotówka jest na wagę złota!

 

Przy zwierzakach jest też mnóstwo pracy - sprzątnie, karmienie, podawanie leków, dlatego każda pomocna para rąk jest bardzo ważna! Szynszyle przebywają niedaleko Jarocina, około 15 minut drogi. W pomoc włączyli się również wolontariusze ze Schroniska dla Bezdomych Zwierząt w Radlinie. Jeśli ktoś chciałby zrobić coś dobrego może skontaktować się z Martyną pod nr. tel. 795/845-366 (z Jarocina i okolic może zabrać trzy osoby w aucie). 

 

- U nas wczoraj zamieszkało 7 fermiaków i z czystym sumieniem, bez cienia wątpliwości polecamy każdemu takich lokatorów! Te maludy bardzo szybko doceniają zmianę otoczenia. A widok spokojnie śpiącej szynszyli, popiskującej z radości podczas kąpieli w piasku tudzież chrupania patyków jest bezcenny. Zwierzoluby, złączmy swoje siły i pomóżmy ekipie Puchatego Patrolu walczyć o naszych niewinnych braci mniejszych. Oni na to zasługują. Jesteśmy im to winni! To największa akcja ratowania szynszyli w historii Polski, nie zawiedźmy! - piszą wolontariusze z Radlina.

 

Można też dołączyć do grupy wolontariat Puchatego Patrolu, gdzie można się dogadywać w sprawie przyjazdów z różnych regionów Polski.

Są też inne możliwości pomocy:
- poprzez oddanie fantów na licytację - można to zrobić za pośrednictwem grupy https://www.facebook.com/groups/781180535569406/
- zrobienie zakupów dla podopiecznych (wolontariusze podpowiedzą, co jest najbardziej potrzebne)
- adopcję lub podarowanie domu tymczasowego szynszyli. Mimo, że zwierzakom nie będzie już brakowało podstawowej opieki, nadal większość z nich przebywa w klatkach fermowych, są narażone na choroby i żyją w wielkim stresie.

Szynszyle są pod opieką Puchatego patrolu - w sprawie adopcji lub domu tymczasowego należy kontaktować się poprzez stronę internertową Puchatego Patrolu - Stowarzyszenia na rzecz Ratowania Szynszyli i Małych Zwierząt, na której również można śledzić losy podopiecznych. Organizacja ma też profil na facebooku.

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE